Kolumny od pierwszej chwili robią dobre wrażenie - starannie i estetycznie wykończone. Ładne, solidne i po prostu eleganckie.
Ciężar własny kolumn teź całkiem przyzwoity, do tego stopnia, że nie od razu zamontowałem kolce - nic tu zauważalnie
nie drżało (przynajmniej w warunkach poziomów głośności akceptowalnych w bloku).
Po odpaleniu sprzętu pierwsze wrażenie: aksamitnie i ciemno.
Od razu tez poczułem coś z czym Oli nie miały większych problemów - scena! Powstrzymam się przed dokładniejszymi spostrzeżeniami ze względu
na towarzyszący tym kolumnom sprzęt, ale podejrzewam, że stać te kolumienki na wiele więcej w lepszym towarzystwie.
Oprócz dobrej sceny i łatwości oddawania dźwięku zauważyłem też całkiem niezłą równowagę tonalną, choć jeżeli już miałbym ustawić w kolejności
poszczególne pasma byłoby tak: ciepła średnica, pełen dość nisko schodzący bas i lekko wycofana, choć jednak całkiem wierna "góra".
Przy muzyce metalowej (Megadeth - "Countdown To Extintion") całkiem dobrze radziły sobie z rytmem i dynamiką, nieco gorzej z barwą
(chociaż tutaj można sporą winą obarczyć źródło dźwięku). Z pozostałymi stylami muzycznymi radziły sobie dobrze lejąc miód na uszy.
To co stało się ze spokojną muzyką, np. Katie Melua, Simply Red, St Germain, (po podkręceniu gałki "volume"), kładło na łopatki. Rozmiary pokoju (25m2) nie miały znaczenia! Kolumny spokojnie wypełniały go naprawdę pięknym i wciągającym dźwiękiem. Odlotowe wrażenie. Przy nagraniach tego typu barwa nie wzbudzała zastrzeżeń.
Koniecznie trzeba też posłuchać ich z porządnym systemem stereo, gdyż ten z którym pracowały (KD) na pewno nie pozwolił im rozwinąć skrzydeł (a i tak było całkiem dobrze).
Ja na pewno zanim zamknę temat budowy swojego zestawu jeszcze do nich wrócę.